Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które...
Szukaj wyników w...
Drew Stratford

Zagadki z dreszczykiem

5 odpowiedzi w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!
 
Chciałbym przedstawić kilka osobnych, całkowicie nie powiązanych z sobą "potwornych" historyjek, które mają mają niepokojące, lub straszne wyjaśnienie, które na pierwszy rzut oka, nie jest takie oczywiste.
Rozwiązanie znajduje się w zakładce spojler ;)
 
 
 
1. Moi sąsiedzi myślą, że jestem wścibską staruszką, ale dzisiaj byłam świadkiem morderstwa. Wyglądałam na zewnątrz, kiedy zobaczyłam coś w oknie mieszkania w bloku naprzeciwko. Jakiś mężczyzna właśnie mordował kobietę. Stało się coś dziwnego. Kiedy skończył ją dusić, obrócił się i nasze oczy się spotkały. To było straszne. Potem wskazał na mnie i wpatrywał się minutę czy dwie, cały czas poruszając palcem. Przed chwilą zadzwoniłam na policję i powiedzieli mi, że jutro rano będę musiała pójść na komisariat i złożyć zeznanie. Jestem pewna, że go złapią, dobrze się mu przypatrzyłam.
 
 
2. Którejś nocy dwóch moich przyjaciół i ja postanowiliśmy zapolować na duchy w starym domu, w którym kiedyś popełniono morderstwo.
- Słyszałem, że morderca dosłownie zarżnął tych ludzi - powiedział mój kolega. - Pewnie ich duchy są nadal wściekłe.
- Tak, podobno urządził tu kompletną masakrę - dodał drugi. - Mówią, że zabójca wydłubał oczy męża, a żonę zadźgał na śmierć wielkim nożem. A potem udusił dwoje dzieci.
- Wy tak na serio? - zapytałem. - Czy próbujecie mnie tylko przestraszyć? Wiecie, że boję się duchów!
Trzęsłem się jak osika, kiedy wędrowaliśmy po domu. Przemierzyliśmy salon i kuchnię, potem zeszliśmy do piwnicy, gdzie popełniono morderstwa. Mogłem przysiąc, że wciąż widać było plamy krwi na ścianach.
- Hej, nie widzę nic strasznego, a wy?
- Ja nie.
- Ja też nie.
- Nic a nic.
Więc nie ma tam żadnych duchów. Trochę to rozczarowujące, ale część mnie czuje ulgę.
 
 
3. Kilka dni temu znajomy zaprosił mnie na obiad. Jest trochę dziwaczny, ostatnio zaangażował się w jakiś religijny kult. Na obiad podał mięso, ale nie chciał mi powiedzieć, co to właściwie jest. Zastanawiałem się, czy to mogło być ludzkie mięso, ale po spróbowaniu całkiem się upewniłem, że tak nie było.
 
 
4. Pewnego dnia, miałem wtedy sześć lat, moja siostra nie przestawała płakać. Tak działała mi tym na nerwy, że zabiłem ją, a ciało wrzuciłem do studni. Kiedy następnego dnia zajrzałem w głąb studni, ciało zniknęło.
Kiedy miałem dwanaście lat, pokłóciłem się z najlepszym przyjacielem o coś głupiego. Wprawił mnie w taką złość, że zabiłem go, a ciało wrzuciłem do studni. Kiedy następnego dnia sprawdziłem studnię, ciało zniknęło.
Miałem osiemnaście lat, moja dziewczyna była w ciąży. Nie chciałem być ojcem, więc zabiłem ją, a ciało wrzuciłem do studni. Kiedy następnego dnia spojrzałem do studni, ciało zniknęło.
Kiedy miałem dwadzieścia cztery lata, pracowałem w biurze. Szef był dla mnie podły. Nie mogłem tego znieść, więc zabiłem go, a ciało wrzuciłem do studni. Kiedy następnego dnia sprawdziłem studnię, ciało zniknęło.
Miałem 30 lat, kiedy moja matka zachorowała. Była przykuta do łóżka. Nie chciałem się nią zajmować, więc zabiłem ją, a ciało wrzuciłem do studni. Kiedy następnego dnia zajrzałem do studni, ciało nie zniknęło. Dzień po dniu zaglądałem do środka, ale jej zwłoki wciąż tam były.
 
 
5. Bycie matką jest trudne. Ostatnio zdałam sobie sprawę, że mój syn ma zdolności parapsychiczne. Ma taki zwyczaj pokazywania palcem na twarze niektórych ludzi. Mój mąż i ja zrozumieliśmy, że kiedykolwiek nasz syn wskaże na kogoś, ta osoba umrze w ciągu trzech dni. Zeszłego roku wskazał swojego dziadka. Trzy dni później ten umarł na atak serca. Kilka miesięcy temu wymierzył palcem w zdjęcie znanej aktorki. Po trzech dniach zginęła w wypadku samochodowym. Dzisiaj kiedy poszłam włączyć telewizor, mój syn stał tam, wskazując na ekran. Wcisnęłam przycisk, właśnie nadawali przemówienie prezydenta. Nie mogę uwierzyć, że za trzy dni umrze, ale mój syn nigdy się nie myli.

 

 

6. Kiedy wracałem z pracy, moją żonę zaatakował włamywacz. Dźgnęła go kuchennym nożem, wykrwawił się na śmierć. Policja stwierdziła, że działała w samoobronie. Zabrałem ją z komisariatu. Powiedziała:
- Gdy usłyszałam dzwonek, pomyślałam, że to ty, ale jak tylko otworzyłam drzwi, wyskoczył na mnie zamaskowany człowiek!
- Musiałaś być przerażona – odpowiedziałem. - Ale jesteś już bezpieczna. - Mocno ją przytuliłem.
 
 
7. Rodzina wybrała się w podróż autobusem dalekobieżym. Rodzice chcieli poznać dzieci z krewnymi, którzy żyli na odosobnionym wiejskim terenie. Po jakimś czasie dzieci zaczęły marudzić, że są głodne. Rodzice postanowili wysiąść z autobusu koło następnego sklepu lub kolejnej mijanej restauracji. Po kilku minutach dostrzegli małą przydrożną jadłodalnię, gdzie mogliby wrzucić coś na ząb, więc żona wcisnęła przycisk z napisem STOP. Autobus zatrzymał się na poboczu i cała rodzina wysiadła, jeden za drugim. Weszli do restauracyjki i z zadowoleniem zamówili obiad. W pewnym momencie ktoś zwrócił uwagę na wiadmości w telewizji. Wydarzył się straszliwy wypadek. Autobus został zmiażdżony przez spadającą lawinę skał, wszyscy pasażerowie nie żyją.
Rodzina była zszokowana. Tym właśnie autobusem jechali przed chwilą.
- Żałuję, że wysiedliśmy... - powiedziała żona.
Kiedy mąż to usłyszał, wypluł jedzenie z ust.
- Co ty gadasz?! - wrzasnął - Jak możesz tak mówić?
Potem zamilkł.
- Rozumiem - powiedział po chwili. - Masz rację, nie powinniśmy byli wysiadać.

 

 

 

1. Morderca liczył okna, żeby dowiedzieć się, na którym piętrze mieszka staruszka.
2. Na końcu odpowiadają mu trzy osoby, a powinny tylko dwie.
3. Wiedział, że nie było to z pewnością ludzkie mięso, czyli musiał próbować ludzkiego mięsa już wcześniej.
4. Matka pozbywała się zwłok.
5. Synek wskazywał na jej odbicie na ekranie telewizora.
6. Kobieta podeszła do drzwi z nożem, bo zamierzała zabić męża.
7.Gdyby rodzina nie wysiadła, autobus zdążyłby przejechać zanim skały spadły.

 

 

 

Źródło: paranormalne.pl

Edytowane przez Drew Stratford

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • Lubię to! (+1 pkt) 4

Kajtek i Koko: Poszukiwany Zyg-Zak to siódmy tom komiksów wybitnego polskiego autora opowieści obrazkowych Janusza Christy (1934?2008). Artysta, nim powołał do życia niezapomniane postaci Kajka i Kokosza, przez wiele lat publikował w różnych czasopismach serie o innych bohaterach. Wśród nich znaczące miejsce zajmowali uwielbiający przygody marynarz Kajtek i szalony wynalazca, profesor Kosmosik. Niniejszy tom poświęcony jest właśnie tym bohaterom i zawiera trzy długie historie, drukowane pierwotnie w odcinkach na łamach Wieczoru Wybrzeża w latach 1958?1961. W marynistycznej opowieści Latający Holender dociekliwy Kajtek wyjaśnia owianą wielowiekową tajemnicą historię pirata z piekła rodem ? Latającego Holendra. W serii science fiction Profesor Kosmosik i Marsjanie Kajtek poznaje tytułowego profesora i razem z nim postanawia wyruszyć na Marsa. W historii kryminalnej Poszukiwany Zyg-Zak obaj bohaterowie właśnie wrócili z podróży w czasie. Z pomocą średniowiecznej mapy chcą odnaleźć ukryty skarb. Ale na złoto czyha też Zyg-Zak, złoczyńca o wielu twarzach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×